poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Rozdział 8: Światło wśród ciemności

Faith rozejrzała się dookoła. Ku jej zdziwieniu, nikt nie patrzył się na Evana z przerażeniem, czy lękiem. Każdy z uczniów traktował go jak zwykłego, nowego ucznia w szkole. Dziewczyny raczej za bardzo, ponieważ każda z nich wlepiała swój wścibski wzrok prosto w nieśmiertelnego. On za to je ignorował i czytał jakąś książkę, co chwilę spoglądając na siedemnastolatkę. 
Devoux zauważyła jak jedna z blondynek, które grupką stały obok niej, podeszła do bruneta. Po czerwonym kostiumie z białymi napisami od razu zrozumiała, że musi być cheerleaderką. Rozmawiała z nim przez kilka chwil, ciągle się do niego uśmiechając. Jednak kiedy Evan wydawał się być wyjątkowo znudzony, wspięła się na palce i szepnęła mu coś do ucha. Oczy Forestera przybrały kolor jaśniejszy, zbliżony bardziej do pomarańczy niż do ich naturalnego brązu. Po tym czynie nastolatka zwyczajnie wróciła do koleżanek, ekscytując się przeżytym doświadczeniem. Szatynka prychnęła pod nosem. W jej głowie nie mogło pomieścić się to, jak blondynka mogła być aż tak naiwna i powierzchowna. Chociaż skąd mogła mieć pojęcie o drugim obliczu Evana? Nawet nie wie co ją czeka, pomyślała Faith, z pewnością zostanie jego obiadem.
Dziewczyna ponownie rozejrzała się po korytarzu. Koniec przerwy wyraźnie rysował się na twarzach licealistów. Prawie każdy z nich, ze znudzeniem na twarzy szedł do wyznaczonych sal lekcyjnych. Jednak szatynka wciąż na horyzoncie nie mogła odnaleźć Sam, która praktycznie się rozpłynęła.
Przed nosem siedemnastolatki przeszła znana już jej blondynka ze swoim "nowym" chłopakiem. Najwyraźniej wampir się znudził i nie zamierzał już jej śledzić. Poprawiła pasek swojej torby na ramieniu i skręciła w prawo. Udała się prosto do biblioteki, której położenie poznała już podczas wczorajszego poszukiwania sali matematycznej.
Od razu podeszła do biurka kobiety, która pracowała w owym miejscu. Jej włosy był już siwe, a po ubraniu i rysach twarzy można było stwierdzić, że ma około sześćdziesięciu lat.
- Dzień dobry - przywitała się Faith, wyrywając kobietę z lektury najnowszego romansu Danielle Steel. 
- Och, przepraszam - powiedziała uprzejmie, podnosząc głowę i uśmiechając się przepraszająco. - Czego szukasz złotko?
- Czy może ma pani.. - zaczęła nastolatka, jednak nie wiedziała w jaki sposób wytłumaczyć bibliotekarce swój problem tak, aby nie wyjść na wariatkę. - Czy ma pani może jakieś książki o wierzeniach ludowych? 
- Oczywiście - pokiwała głową staruszka i podniosła się z krzesła i zagłębiła w regałach pełnych literatury.
Faith tymczasem rozejrzała się dookoła. Na ścianach było wiele barwnych obrazów, atmosfera tego pomieszczenia była przyjemna. Uważała, że to dobre miejsce do spędzania czasu po lekcjach. Zwłaszcza, że tu w czytaniu nie przeszkodzi jej matka.
Bibliotekarka wyszła zza regałów. Miała ze sobą starą, zniszczoną książkę z na tyle spłowiałą okładką, że odczytanie tytułu było niemożliwe.
- Z pewnością ci to pomoże. Mam nadzieję, że napiszesz dobry referat na angielski. Ale nie zabieraj książki do domu, przerób ją w czytelni - poinstruowała kobieta.
Faith uśmiechnęła się i podążyła do wyznaczonego pomieszczenia. Rozłożyła swoje rzeczy i usiadła wygodnie na krześle. Próbowała znależć spis treści, jednak jak widać, był to wynalazek dziejów najnowszych. Otworzyła książkę na chybił trafił, zaraz obok ładnie narysowanej postaci ze skrzydłami na pół strony. Zaczęła czytać.
"Każdy człowiek posiada swego anioła stróża. Są to niedostrzegalni przez ludzkie oko niebiescy strażnicy. Tylko nieliczni wybrańcy, wyznaczeni przez siłę nad którą zwykły śmiertelnik kontroli nie posiada, ujrzeć swego anioła stróża mogą. Nie łatwa jednak jest to czynność. Wymaga siły i głębokiej wiary w to, iż anioł ten istnieje. Potrzebne jest też wykonanie eliksiru i odprawienie rytuału. Anioły te posiadają ogromną siłę i dzięki przymierzu z nimi, śmiertelnik osiągnąć wszystko w świecie może.W kielichu z prawdziwego srebera, jedynie sam czystej krwi wybraniec, wodę święconą ze swoją krwią wymieszać musi. Dodać do tego jedno pióro gołębicy i ziarno gorczycy. O północy, przy ognia blasku dwanaście razy modliwę do anioła stróża odmówić, ręce w eliksirze zamoczyć, po czym dwanaście razy znak krzyża wykonać. I przed bielą jego oślepiającą i świętością chylić czoła musi, by go nie rozzłościć, iż nadaremno został wezwany."
Faith wpatrywała się w tekst jeszcze przez długą chwilę. Rozejrzała się dookoła, aby upewnić się czy nikt jej nie widzi, po czym wyrwała kartkę i schowała ją szybko do torby. Przeglądała książkę dalej, gdy nagle poczuła czyjąś dłoń na ramieniu. Oczywiście był to Evan, nikt inny nie wytwarzał wokół siebie tak nieprzyjemnego chłodu i odpychającej aury. Jak widać, znudził się już swoją blondyneczką.
- Wydawałaś mi się nieco mądrzejsza. - Zacisnął palce na jej ramieniu. - Kazałem ci niczego nie szukać - warknął wprost do jej ucha, a dziewczyna poczuła dreszcz przeszywający jej ciało.
- Nie masz prawa mi rozkazywać. - Zepchnęła jego rękę ze swojego barku.
- Od kiedy jesteś taka odważna? - zaśmiał się podkreślając tym, że nie robi sobie nic z jej słów. – Jesteś bardziej uparta niż twoja przyjaciółka, chociaż ona lubi udawać twardą.
- Co ty jej zrobiłeś? - zapytała oskarżycielsko Faith, próbując nie zrobić nic chłopakowi. Zawsze była wybuchowa, ale w tej sytuacji musiała zachować jak największy spokój, bo najdrobniejszy błąd mógłby przynieść ogromne konsekwencje dla niej, jak i jej otoczenia.
- Ja? Nic. Jedynie złapałem ją przed lekcjami i trochę sobie pogadaliśmy.
- O czym?
- Naprawdę myślisz, że ci powiem? - Uniósł brwi, a na jego ustach pojawił się cwany uśmiech, który doprowadzał dziewczynę do jeszcze większego przypływu złości.
- Mam ochotę skręcić ci kark. – Szatynka zacisnęła pięści i zmarszczyła czoło.
- Bardzo mi przykro.. A może nie? W każdym razie szokujesz mnie dziewczyno, w nocy trzęsłaś się ze strachu, teraz chcesz mnie zabić. Cóż to za postęp?
- Odczep się wreszcie ode mnie!
- Wiesz.. myślę, że tak jak twoja koleżanka powinnaś zacząć się martwić o rodzinę.
- Moją rodzinę zostaw w spokoju! - Faith poczuła jak złość i chęć zrobienia krzywdy Evanowi uchodzi z niej, a na jej miejscu pojawia się strach i dziwne uczucie w brzuchu.
- A czy ja cokolwiek im zrobiłem? Powiedziałem, że powinnaś zacząć się o nią martwić, a nie wrzeszczeć jak opętana, żebym zostawił ją w spokoju. - Zamknął książkę, która leżała wciąż przed dziewczyną. Devoux nie odezwała się przez dłuższą chwilę, analizując słowa chłopaka.
Forester odwrócił krzesło dziewczyny tak, że patrzył na jej twarz. Jego źrenice rozszerzyły się do nienaturalnych rozmiarów, a szatynka nie mogła oderwać od nich wzroku.
- Niczego nie znalazłaś w tej książce, nie rozmawialiśmy - powiedział, intensywnie wpatrując się w jej oczy.
Dziewczyna czuła się jakby przejął jej mózg, a ona sama przebywała w ciemnej otchłani, gdzie nie ma niczego. Obrazy dzisiejszego popołudnia zaczęły krążyć po jej głowie, jednak zmienione - czytała książkę, jednak kiedy zaczęła się nią nudzić ze względu na brak informacji, odłożyła ją na bok.
- Niczego nie znalazłam w tej książce. Nie rozmawialiśmy - powtarzała słowa chłopaka, niczym zaprogramowany robot, wciąż kiwając głową.
- Teraz odniesiesz książkę, powiesz, że nie tego szukałaś i wrócisz na lekcje. – Mężczyzna wcisnął książkę w jej ręce i dotknął jej czoła, po czym wyszedł z biblioteki.
Faith siedziała kilka chwil bez ruchu, po czym przewiesiła torbę przez ramię i zwyczajnie odniosła książkę do bibliotekarki. Nie czuła się ani dobrze, ani źle - zwyczajnie, czyli tak, jak mógł czuć się każdy uczeń w szkole.
- Przepraszam, nie tego szukałam. – Uśmiechnęła się przepraszająco i wyszła z biblioteki kierując się wprost do sali, w której miała kolejną lekcję.
Miała nadzieję, że biologiczka nie doniesie jej mamie o nieobecności podczas minionej godziny. Melanie z pewnością prawiłaby jej kazania i zadała jej mnóstwo kar, bowiem była bardziej konsekwentna niż ojciec dziewczyny, który na wszystko wzruszał bezsilnie ramionami. Kobieta zaczęłaby również domyślać się, co trapi dziewczynę, a następnie dodałaby jej kolejne kary, po tym, gdy odkryłaby prawdę. Uważałaby też swoję córkę za szaloną i opróżniłaby ich domową bibliotekę, co byłoby ostateczną klęską na polu walki przeciwko Foresterowi.
Faith na lekcje weszła ostatecznie spóźniona. Jednak anglistka w przeciwieństwie do matematyczki była wyrozumiała i uśmiechnęła się do nastolatki. Devoux zajęła miejsce w ławce pod ścianą, po czym wyjęła potrzebne jej rzeczy. Kiedy to robiła, zauważyła pogniecioną kartkę, wystającą  z zeszytu od angielskiego. Wyjęła ją, a kiedy zobaczyła jej zawartość uniosła brwi.
- Jak to mogło się tu znaleźć? - wyszeptała sama do siebie.
Nastolatka spojrzała w okno. Na ławce przed szkołą siedział Forester. Palił papierosa, patrząc prosto na salę, w której Faith miała lekcję. Przełknęła głośno ślinę. Była pewna, że to jego sprawka. Jednak w jaki sposób to zrobił? Nie myślała, że wampiry posiadają aż takie zdolności. Jednak jak to było w ostatnim czasie, znów się myliła.

Od autorki: Jejku, myślałam, że dziś nie skończę, jednak z pomocą przyjaciółki, która pomogła mi w pisaniu, jakoś mi się udało. Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodobał, bo mi bardzo. Jest w nim sporo akcji i wydarzeń, a więc nie jest nudno

12 komentarzy:

  1. ojej..cudo *-*
    czekam na nn :D
    świetnie piszesz^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialnie. Faith taka odważna mm .. xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział ! , czekam z niecierpliwością na następny !

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluje kochana, zostałaś nominowana do Liebster Award!
    Więcej informacji u mnie na blogu: http://dont-touch-me-zayn-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Woho! Znalazłam tego bloga dzisiaj i gdy zaczęłam go czytać po prostu pochłonęła mnie ta opowieść xd blog jest na prawdę niesamowity, a styl twojego pisania zajebisty :D czyta się to z lekkością i przyjemnością, niecierpliwie czekam na kolejne rozdziały tej niesamowitej historii :D<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz racje ...dużo się dzieje,to dobrze;) rozdział jest świetny;D
    Echhh o co chodzi Malik'owi ?;( Jejku co z Sam?!;((mam nadzieję, że nic się poważnego nie stało..nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału;))
    Wierzę, że uda ci się napisać genialny rozdział;)
    Czekam i życzę weny;)
    @Best_faan_ever

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominuję Cię do Liebster Award!
    Więcej info u mnie: http://uncover-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com/
    Miłego wieczoru:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Coraz bardziej ciekawi mnie to opowiadanie i nie żałuje, że zaczęłam je czytać.
    Jestem ciekawa o co chodzi Zaynowi i czy Faith w końcu odkryje jakie tajemnice ją otaczają.
    Pozdrawiam, Lady Spark
    [nieskonczone-uczucia]

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulację! Zostałaś nominowana do Libster Awards ;)
    Więcej informacji tu: http://warning-you.blogspot.com/2014/04/libster-awards-nadrobienie.html

    OdpowiedzUsuń
  10. sugerowałbym zaprzyjaźnienie się z zasadami stawiania przecinków.

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdzial swietny! Ciekawa jestem, czy F jedak przypomni sobie co zdaizylo sie w bibliotece, bo jednak wydaje mi sie, ze nie jest taka zwykla dziewczyna na jaka wyglada.
    Pozdrawiam i lece dalej *µ*

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy